Narodziny dziecka są dla rodziców magiczną chwilą, której towarzyszą silne emocje. Pierwsze dni życia maleństwa to wielka radość, ale też nowe wyzwania dla najbliższych. Wszystko to sprawia, że bardzo łatwo przeoczyć moment, gdy bezbronny i całkowicie zdany na swoich rodziców dzidziuś staje się coraz bardziej świadomy i niezależny – pierwsze dwa tygodnie mijają bardzo szybko i z każdym kolejnym dniem coraz mniej noworodka w noworodku 🙂 Ten czas już nigdy się nie powtórzy i nigdy nie zostanie zachowany w świadomości dziecka.
Jedną z najcenniejszych i najwspanialszych pamiątek jakie mogą Mu sprezentować najbliżsi jest utrwalenie tego okresu.
Zdjęcie wykonane przeze mnie w domu noworodka, czyli tam gdzie maleństwo i jego rodzice czują się komfortowo i bezpiecznie.
Jeśli zdecydujecie się na samodzielne wykonanie zdjęć, wpiszcie to do swego kalendarza pamiętając, że najlepszym momentem jest okres pomiędzy 5 a 14 dniem życia. Jest to czas, gdy z jednej strony zdążyliście już trochę ochłonąć, a z drugiej maluszek jest noworodkiem nie tylko z nazwy. W tym okresie maluszek dużo śpi, jest stosunkowo mało ruchliwy, jeszcze nie tak bardzo ciekawy świata, doskonale “pamięta’ pozycje embrionalne i – co również nie jest bez znaczenia – nie ma jeszcze kolek.
Termin zanotowany w kalendarzu traktujcie jako deadline. Nie przekładajcie go, bo czas naprawdę szybko leci i chociaż nie ma powodów do paniki, to trzeba być świadomym jego upływu. Oczywiście 14 doba życia nie jest jaką magiczną granicą, której nie można przekroczyć, ale nie odkładajcie sesji na później bez naprawdę ważnego powodu.
Wprawdzie o gustach nie dyskutuje się, lecz proponuję nie przesadzać ze stylizacją, gdyż to, co dziś wydaje się modne i efektowne, za kilka lat może być symbolem kiczu – to nie tiule, frędzelki i pluszaki są bohaterem 😉 Pod tym względem jestem tradycjonalistą i uważam, że celem noworodkowej sesji zdjęciowej jest uzyskanie fotografii ponadczasowej, odpornej na chwilowe trendy. Noworodek sam w sobie jest cudem, a jego naturalne piękno nie wymaga nadmiernych zabiegów retuszerskich – nawet łuszczący się naskórek ma swój urok. Nie idźcie też na ilość. Poświęćcie chwilę czasu i spośród zrobionych zdjęć wybierzcie te najlepsze, którym poświęcicie kolejną chwilę “dopracowując” je . Pobawcie się kadrowaniem i nie przesadzajcie z filtrami.
Zamiast tiuli i frędzelków naturalne piękno noworodka 🙂
Jednak przede wszystkim nie zapominajcie, że najważniejszą rzeczą jest bezpieczeństwo maleństwa - NIE KOPIUJCIE Z NETU KOMPOZYCJI I UŁOŻEŃ DZIECKA, KTÓRE DLA NOWORODKA SĄ NIENATURALNE (np. noworodek leżący na brzuszku, z podniesioną główką opartą na rączkach zgiętych w łokciach i dłoniach podpierających brodę, noworodek “wiszący” w chuście itp.). Tego typu zdjęcia są albo wynikiem trików i odpowiedniej obróbki graficznej albo dowodem nieodpowiedzialności fotografa narażającego zdrowie/życie noworodka. Odrębną kwestią jest cel takich ujęć...
Jeśli natomiast zdecydujecie się na profesjonalną sesję fotograficzną (która z wielu powodów jest najlepszym rozwiązaniem), to nie zwlekajcie – zarezerwujcie termin już teraz, nawet jeśli data porodu wydaje się Wam jeszcze odległą przyszłością.
Sesja realizowana przeze mnie odbędzie się tam, gdzie noworodek czuje się komfortowo i bezpiecznie: w jego mieszkaniu, w ramionach rodziców.
Są skarby, które mieszczą się w naszych dłoniach 🙂
Nie przejmujcie się porządkami – kadry będą wąskie, “skupione” ma malcu, bo to On i jego najbliżsi znajdą się w centrum uwagi.
Przebieg sesji jest dostosowany do rytmu i możliwości maleństwa. Maluszek będzie układany w pozycjach bezpiecznych i wygodnych – takich, do jakich przyzwyczaił się i które jeszcze “pamięta” z życia płodowego. Maksymalnie zostanie wykorzystane zastane światło naturalne, a do doświetlenia scen zostaną użyte softboxy emitujące światło ciągłe.
Jak więc przebiega sesja i jak się do niej przygotować?
Ponieważ wykonuję sesje w mieszkaniu noworodka, nie ma konieczności jakichś specjalnych zabiegów przygotowawczych – wszystkie rzeczy i tak będziecie mieli pod ręką :). Trzeba jednak pamiętać o kilku sprawach:
Sesja trwa ok. 2-4h w zależności od “możliwości” noworodka, jego nastroju, przerw na karmienie, przewijanie, tulenie… jednym słowem tempo jest dostosowane i podporządkowane maleństwu, bez jakiejkolwiek presji czasu. Z tego powodu proszę nie planować w tym dniu żadnych ważnych spotkań – przedłużająca się sesja mogłaby wówczas niekorzystnie wpłynąć na Wasz nastrój, co z pewnością wyczuje noworodek.
- Sen noworodka będzie naszym sprzymierzeńcem, dlatego rozpoczęcie sesji powinno nastąpić tuż przed jego nakarmieniem i ukojeniem do snu. Jeśli dziecko jest karmione piersią, należy zwrócić uwagę, by w dzień poprzedzający sesję unikać nowych, wzdymających lub ostrych potraw.
- Aby maksymalnie wykorzystać światło dzienne, dobrze jest uwzględnić porę roku i zdjęcia wykonać w godzinach, gdy na zewnątrz jest jasno (np. w okresie zimowym optymalny przedział czasowy zawiera się pomiędzy godziną 9:00 a 14:00)
- Niezmiernie ważne jest, by podczas sesji zachować intymną i spokojną atmosferę, gdyż pośpiech, nerwy oraz wszelkie negatywne emocje są doskonale wyczuwane przez malca i mogą być przyczyną jego niepotrzebnego stresu. Z tego samego powodu w sesji powinni uczestniczyć jedynie rodzice oraz rodzeństwo.
- Standardowo sesja jest podzielona na dwa etapy: pierwszy to zdjęcia rodzinne, drugi to zdjęcia samego noworodka.
- Konieczne jest zadbanie o komfort termiczny noworodka, tym bardziej, że na niektórych zdjęciach będzie On całkowicie nagi (odpowiednio wcześnie trzeba więc nagrzać pomieszczenie).
- Sesja to dobry moment, by na chwilę “zatrzymać się” i pomyśleć o sobie. W szczególności słowa te kieruję do mamy noworodka: proszę znaleźć chwilę dla siebie, zrobić makijaż w którym poczujesz się dobrze, zadbać o paznokcie na dłoniach… 🙂
- Do ujęć rodzinnych przygotujcie ubrania stonowane, jak najmniej rozpraszające uwagę – doskonale sprawdzają się ciemne (najlepiej czarne) oraz jasne (najlepiej białe) koszulki (bez napisów, rysunków i innych nadruków).
- Zachęcam, by część zdjęć wykonać w łóżku, w pościeli – to jednocześnie dobry pretekst do tego, by nie ścielić łóżka 🙂
- Noworodek załatwia swoje potrzeby fizjologiczne wtedy, gdy ma na to ochotę i ten aspekt musi być uwzględniony – takie “niespodzianki” są nieuniknione w trakcie realizacji sesji fotograficznej i istnieje duże prawdopodobieństwo, że rozebrany maluszek uszczęśliwi “prezentem” swoich rodziców w momencie, gdy przytulają go do swych piersi 😉 Proszę być na to przygotowanym (czyli mieć w zanadrzu zapasowe ubrania).
- Proszę nie używać perfum. Ostrożnie też z kosmetykami – pamiętajmy, że malec będzie przytulany (często na golaska) i nie trzeba go narażać na kontakt z chemią.
- Aby uniknąć efektu “świecącej/błyszczącej skóry” nie należy smarować maleństwa oliwkami ani kremami.
- Narodziny dziecka to także całkowicie nowa, często trudna emocjonalnie sytuacja dla jego rodzeństwa, które nagle musi zacząć “dzielić się” z nim czasem i uwagą rodziców. W ekstremalnych przypadkach może okazać się, że starsze rodzeństwo wykorzysta sesję fotograficzną do zademonstrowania swego buntu i pomimo różnych zabiegów nie zechce “współpracować”. Trzeba to zrozumieć, podejść do tego spokojnie i po prostu być mentalnie przygotowanym na to, że nie uda się zrobić pięknego rodzinnego ujęcia, na którym wszyscy będą radośni.
I to tyle. Przed sesją i tak omówimy wszystkie szczegóły 🙂 Ponadto będę potrzebował informacje dotyczące momentu urodzin (data, godzina, waga, wzrost), na podstawie których przygotuję specjalną metryczkę w formie kartki z kalendarza. Wykorzystam ją podczas sesji, a po sesji zostawię ją Wam - będzie stanowiła dodatkową pamiątkę 😉